Rozdział 7
Następne dwa tygodnie Hermiona spędziła na ciągłym sprawdzaniu niezliczonej ilości zadań domowych i ku swojemu zdziwieniu uświadomiła sobie, że Ron i Harry ze swoją ignorancją radzili sobie odrobinę lepiej niż jej aktualni uczniowie. Tego dnia zmęczona nauczycielka Obrony Przed Czarną Magią oddawała prace domowe grupie Gryfonów i Ślizgonów z trzeciej klasy. Pergaminy, na których powinien znaleźć się opis najbardziej interesującego według nich stworzenia magicznego, zawierał dokładne opisy Quidditch’a, filiżanek transmutowanych na lekcjach profesor McGonagall i innych dość dziwnych interpretacji jasnego według niej polecenia. Przeczytała na głosy kilka nazwisk i dobitnie mierząc wzrokiem wyczytanych powiedziała: -Troll. [1] Moi drodzy Quidditch nie jest stworzeniem magicznym. To GRA. Nawet, gdy zaakcentowała ostatnie słowo nie była pewna, czy ta informacja dotarła do jej uczniów. -Chcę widzieć dobrze zrobione zadanie za tydzień. Na cztery stopy. Stworzenia magiczne, nie tran