Rozdział 10
Wkurzona Hermiona z irytacją rozczesywała poplątane włosy i niezbyt zadowolona zastanawiała się, dlaczego zgodziła się na tę bezsensowną kolacje z Aleksandrem. Był przystojny, miły, szarmancki, wesoły, ale zdecydowanie zbyt grzeczny i niepokojąco uśmiechnięty. Zdecydowanie inny od Rona pod względem zachowania, ale miała wrażenie, że priorytety mieli podobne i wcale nie odpowiadało jej marnowanie cennego czasu dla jego wymysłów. Spojrzała na swoje odbicie. Może jednak miał racje, że nie powinna tyle ślęczeć nad książkami. Nie zmieniało to jednak faktu, że istnieją lepsze sposoby na wykorzystanie wolnego czasu. Na przykład spacer, gdziekolwiek, byle z dala od tego natręta i najlepiej z dobrą lekturą. Uwolniła się od Rona, żeby mieć spokój, ale widocznie nie było jej to dane. Nie w tym życiu. Zostaje jeszcze Severus. Drań zahipnotyzował ją wzrokiem w jakiś dziwny sposób i zabrał jej książkę. Bo jak inaczej wytłumaczyć jej reakcje na ten haniebny czyn? Czy też brak jej reakcji. Najpie