Rozdział 5
Wieczór następnego dnia nadszedł zadziwiająco szybko i Hermiona niespokojnie próbowała okiełznać poplątaną burze włosów. Czarna szata z czerwono-złotymi zdobieniami plątała się wśród jej stóp, gdy próbowała znaleźć szczotkę. Po kilkunastu minutach poszukiwań zrezygnowała i z pomocą paru zaklęć ułożyła włosy w zgrabny koczek. Kilka pasm wciąż łaskotało jej twarz, ale uśmiechnęła się widząc swoje odbicie w lustrze. W tafli zobaczyła swoją szczotkę leżącą na łóżku. Jęknęła i podniosła ją. Jak mogła jej nie zauważyć? Położyła szczotkę na toaletce w łazience i pośpiesznie zerknęła na zegarek. Za jakieś półgodziny powinien dojechać pociąg, musiała się pośpieszyć. Kwadrans później razem z resztą nauczycieli zasiadła przy stole w Wielkiej Sali. No i oczywiście wylądowała obok Snape’a. Mógł sobie być bohaterem wojennym, ale charakter miał do dupy, za przeproszeniem. Spojrzała na stoły i musiała przyznać, że widok stąd był naprawdę niezły. Widziała każdy zakamarek Wielkiej Sali, który miała