Rozdział 16
Ze spokojem siedziała naprzeciwko niego w starym, nieużywanym od wielu lat zamszowym fotelu i hardo wpatrywała się w jego skromną osobę. Mimo pozornego opanowania widział intensywne rumieńce, które wpłynęły na jej pokrytą piegami twarz. Serce nieustannie pompowało krew do policzków, które stały się nienaturalnie kolorowe na tle reszty bladego oblicza. Trwali w tym milczeniu już od kilku niewiarygodnie interesujących i długich minut, ale żadne z nich nie kwapiło się, aby je przerwać. Severus zmrużył czarne niczym otchłań piekieł oczy i zamarł w kompletnym bezruchu. Marine, a raczej Hermiona, która raczyła złożyć mu tę niezapowiedzianą wizytę, niespecjalnie spieszyła się z racjonalnym wytłumaczeniem swojej obecności w tej niespecjalnie przyjemnej części zamku. Czarownica zadawała się być na niego obrażona, ale on sam nie miał powodu, aby się tym przejmować. Zamglone światło pospiesznie zapalonej świecy rzucało upiorne cienie na zakurzoną podłogę i ponure, kamienne ściany niewielk